Sojowe latte - To nie ma sensu
Czy was też denerwuje argument sojowe latte
? Jakakolwiek sensowna rozmowa może zakończyć się argumentem sojowe latte
. I jest to uważane za argument ostateczny i niepodważalny.
Jako że od 10 lat piję kawę, od pięciu lat nie piję mleka krowiego oraz od trzech miesięcy mam Maca to się wypowiem To nie ma sensu i to z wielu powodów.
To nie ma sensu, bo taki typ kawy nie istnieje
Naprawdę. Jedźcie do Włoch (gdy już będzie można) i poproście o latte
. A dostaniecie mleko. Prawdopodobnie podobnie będzie, gdy poprosicie o soya latte
. Bo pełna nazwa tego rodzaju kawy to latte macchiato
co znaczy mleko splamione [kawą]
. Co ciekawe czasem polskie restauracje robią rozróżnienie latte
a latte macchiato
, gdzie latte
oznacza latte macchiato
które się nie udało. (Dobrze zrobione latte macchiato
powinno mieć trzy warstwy kawę, mleko, pianę).
Istnieje także odwrotność latte macchiato
jest to espresso macchiato
, czyli espresso splamione [mlekiem]
.
To nie ma sensu, bo soja jest niezdrowa
Są to dwa najmniejsze powody, i prawdopodobnie nieprawdziwe, czyli GMO i estrogen.
Jeśli boisz się GMO (ja się nie boję) to powinieneś wiedzieć, że soja jest jedną z najbardziej zmodyfikowanych roślin. Jej przekleństwem jest to, że jest wysokobiałkowa, więc jest używana na pasze dla zwierząt hodowlanych. Nawet jeśli na soi jest napisane, że nie jest GMO to prawo Unii Europejskiej mówi, że modyfikacja do pół procenta to nie modyfikacja. Genialne prawda?
Soja powoduje impotencję, bo zawiera substancje podobne do estrogenu. A przynajmniej takie krążą miejskie legendy. Zwykle, gdy człowiek zaczyna się pytać to ktoś coś kiedyś słyszał tylko o jakimś weganinie kulturyscie żywiącem się tylko soją (bo soja ma dużo białka). Legenda prawdziwa czy nie, rezultat jest taki, że wiele wegańskich produktów chwali się tym, że nie zawiera soi. Co ciekawe nie chwalą się tym produkty mięsne, które często zawierają soję w roli taniego wypełniacza.
To nie ma sensu, bo soja jest niesmaczna
Kto jadł tofu (ser
z soi) to wie, że jest to fu. Smakuje jak połączenie gąbki i tektury. Podobnie z napojem sojowym. Dlatego jest on dosładzany w ogromnych ilościach, żeby zabić ziemistość soi. Niesłodzony napój sojowy nadaje się tylko do marynowania mięsa. Podobnie jedyną dobrą rzeczą jaką można zrobić z tofu to zasypać go cukrem i zrobić tofurnik (sernik
z tofu).
Naprawdę jedyną dobrą rzeczą robioną z soi jest sos sojowy, ale tu wchodzi magia fermentacji. Ewentualnie prażona soja do chrupania, ale dalej jest bez smaku.
To nie ma sensu, bo soja jest tania
Myślę, że jest to najważniejszy argument w całej dyskusji. Soja wcale nie pasuje do Maca i innych drogich rzeczy. Obecnie napój sojowy jest tylko dwa złote droższy od zwykłego krowiego mleka i tylko o złotówkę droższy od krowiego mleka bez laktozy. Od napoju sojowego jest trochę droższy napój ryżowy oraz owsiany. Dwa razy droższy jest napój migdałowy i jest to najdroższe mleko roślinne
jakie można dostać w Polsce w kawiarniach i sklepach. Dalej w kolejności są napoje z orzechów laskowych i orzechów nerkowca.